Poniżej znajdziecie link do filmu z warsztatów Wiktorii Boutenko na temat surowego
jedzenia. Opowiada w nim nie tylko o podstawach diety i metodzie wprowadzenia
jej w życie, ale też o tym, jak istotne jest podążanie drogą swojego serca -
realizowania swojej misji. Udostępniam więc film, gdyż jest ona tego
realizowania żywym świadectwem.
Wiktoria twierdzi, że
jedzenie gotowanego jedzenia jest w gruncie rzeczy uzależnieniem i jeśli ktoś chce przejść na
surową dietę, musi przejść przez rodzaj procesu detoksykacji, z którym się
spotykają wszyscy uzależnieni. Widzę tu ciekawą paralelę do zagadnienia
realizacji życiowej misji. Funkcjonowanie takie, jakie znamy jest owocem naszej
dotychczasowej tożsamości i stanowi również rodzaj uzależnienia. Przejście od
odkrycia do realizacji misji jest więc procesem detoksykacji, w którym żegnamy
się ze starą tożsamością, poszerzamy naszą świadomość i wchodzimy w zupełnie
nowe obszary.
A droga do tej realizacji wiedzie zawsze przez: zaangażowanie.
W drugiej części filmu przytacza ona niesamowity łańcuch wydarzeń, który jej towarzyszył, odkąd w pełni zaangażowała się w realizację swojego powołania. Te zbiegi okoliczności są tym, co Jung określał mianem synchroniczności. Uważał on, że zbiegi okoliczności nie zawsze są dziełem przypadku – mogą też być wyrazem działania ewolucyjnych sił wszechświata, które wiążą ze sobą wydarzenia przyczynowo niezależne. Zdobywanie intuicyjnej świadomości tych sił i współpraca z nimi stanowi część procesu indywiduacji.
Po raz pierwszy raz zetknąłem się z ideą synchroniczności (jeszcze wtedy tak tego nie nazywając) bodaj w 1985 roku w Paryżu na warsztatach z Peterem i Eileen Caddy, założycielami Findhorn, gdzie nieżyjący już dziś Peter opowiadał właśnie o podobnych pasjonujących koincydencjach, których doświadczył w swoim życiu. Później sam miałem niejednokrotnie okazję smakować takich magicznych chwil.
Wiktoria potrafi z zaraźliwym entuzjazmem opowiadać o swojej drodze i ponad trzy godziny filmu mija niepostrzeżenie. Oto link: Warsztaty Wiktorii Boutenko
A droga do tej realizacji wiedzie zawsze przez: zaangażowanie.
W drugiej części filmu przytacza ona niesamowity łańcuch wydarzeń, który jej towarzyszył, odkąd w pełni zaangażowała się w realizację swojego powołania. Te zbiegi okoliczności są tym, co Jung określał mianem synchroniczności. Uważał on, że zbiegi okoliczności nie zawsze są dziełem przypadku – mogą też być wyrazem działania ewolucyjnych sił wszechświata, które wiążą ze sobą wydarzenia przyczynowo niezależne. Zdobywanie intuicyjnej świadomości tych sił i współpraca z nimi stanowi część procesu indywiduacji.
Po raz pierwszy raz zetknąłem się z ideą synchroniczności (jeszcze wtedy tak tego nie nazywając) bodaj w 1985 roku w Paryżu na warsztatach z Peterem i Eileen Caddy, założycielami Findhorn, gdzie nieżyjący już dziś Peter opowiadał właśnie o podobnych pasjonujących koincydencjach, których doświadczył w swoim życiu. Później sam miałem niejednokrotnie okazję smakować takich magicznych chwil.
Wiktoria potrafi z zaraźliwym entuzjazmem opowiadać o swojej drodze i ponad trzy godziny filmu mija niepostrzeżenie. Oto link: Warsztaty Wiktorii Boutenko