wtorek, 4 czerwca 2013

Zaproszenie - z cyklu: „Per ars ad Astra”



Wiersz ukazał się w Magazynie Twórczym Polska Canada
------------------------------------------------------------
Lubiących słowem zabawę, satyry mowę i kawę (na ławę),
na zakazane owoce mających parcie i: wypierających je uparcie,
pstrokatych i myślących, że nie mają koloru - daltonistów z wyboru,
biegnących przez życie z siatką na motyle i: czatujących na Grotochwile1,
heretyków2, niepokalanych, świętych, zdolnych do kantów (immanentnych),
pierrotów, trefnisiów, błaznów, kuglarzy, arlekinów, cudaków - co nigdy nie przestali marzyć,
Małego Księcia, który w sercu każdego żyje, jeśli nie martwy za życia, jeżeli serce bije…
morze twarzy zaciśniętych w pestki i uśmiech przechodnia: nonszalancki, na bakier, ptakoniebieski,
szum drzew, Grave - Doppio movimento, gotyckie katedry, nastrój uroczysty i: wszędzie święto,
promień Słońca, śpiew ptaka, Dziewczynę o włosach jak len, Ravela Scarbo i nocy letniej Sen,
Metopy, Mity, Maski i moje pierwsze po latach kroki na polskiej ziemi – w Atmie, i stan łaski,
wdech i wydech, śmierć i zmartwychwstanie i: w klepsydrze  przez wieczność ziarnka piasku opadanie...
Toruka Makto szybującego pod powiekami budzących się ze snu - zwiastuna jedności plemion, teraz i tu…
Kopernika, ruch oburzonych, nowe geny, wylegające tłumnie na ulice świata dzieci Marii Magdaleny,
Puszkina otulonego Newskiego Prospektu szalem, pędzącego gdzieś w dal trojką-samowarem,
wędrowca, Wonderera, w podróżnej torbie Voynicha tom, światło szyszynki i kwadrat magiczny Dürera,
rycerzy Jedi jadących rano tramwajem na gapę i czytających autora o pseudonimie: Genezyp Kapen,
starych - delektujących się rymami Czatyrdahu i młodych – pochłoniętych dyskusją o szyberdachu,
widzących, którzy przestali się utożsamiać się z widzianym, gotowych na kosmiczne weselne tany,
awatarów, czarowników, położników ducha, rishi, proroków i dotrzymujących im „magicznych kroków,
tego, który trwonieniem siebie w labiryncie umysłu się omroczył i jego ogromne karnawałowe oczy,
miłośników umartwień, cel-i-batów oraz pleromy poszukujących tantrycznych chwatów,
tych, którzy myśl swą przyoblekają wytrwale w mohery - zrywane przez wiatr Nowej Ery,
przybywających (do) Bentleyem pasterzy i tego, który ma oczy i nie widzi, i ślepo wierzy,
mydlaną bańkę, la danse macabre i piórko Maat, bezmiar gwiazd, Omnes generationes i Magnificat,
diamentową kolię Das Wohltemperierte Klavier - czterdzieści osiem w doskonałości kutych chwil,
Horowitza dźwięk - jak Ziemi unisono bijące dzwony i znów serce płonie i Duch wskrzeszony,
żywiących do poezji idiosynkrazję i ją przezwyciężyć - mających tu okazję,
pielgrzymów, co do świętych źródeł życia - płomiennie zdążają,
poszukiwaczy skarbów, którzy głosu swego serca - uważnie słuchają,
perypatetyków, normaholików i wszelkich horyzontów lekko-bzików,
wiersz ten czytających i wersetnie się przy tym bawiących,
szóstego wyginięcia gatunków dyshonorowych gości, uczestników masowej zagłady  prywatności,
nieprzytomnych pomnażaniem zysków na Tytaniku i świadomych rzesze coraz większe, bez liku,
tych, którzy ciągle tańczą drogowego walca i których kołowacizna już nie kręci, nie wystarcza,
status quo bezwiednie czczących i wolność bezgranicznie kochających - słowem wszystkich…
którzy nie ulegli pladze miedianestezji3 – zapraszam do mojego Salonu Herezji4.

Tudzież tych, którzy zgoła innych pragną tonów, serca subtelnych pieśni, sfer Avalonu,
chcących skosztować wersów soczystych, pachnących, niczym zacne wino upajających,
wzniosłych, duchem przenikniętych - poezji, witam w podwojach mego Salonu Herezji.

                                                                                                                                                                    Józefów 2013
                       

---------------------------------
(1) Grotochwile – Neologizm utworzony przez autora, powstały z dwóch słów: krotochwile i grot. W ten sposób zatytułował jeden ze zbiorów swoich wierszy.

(2) Etymologia słowa herezja wywodzi się z greckiego: hairesis, co znaczy: wybór. Heretyk jest więc z definicji człowiekiem, który przypomina o możliwości wyboru w stosunku do obowiązującego systemu, status quo czy – jak to się dzisiaj mówi - paradygmatu. Wszyscy pionierzy serca i  myśli, który przetarli cywilizacji nowe drogi (np. Mikołaj Kopernik, Albert Einstein, Giordano Bruno) byli w swoich czasach heretykami. Dziś są oczywiście uważani za szacownych klasyków.

(3) Medianestezja - Pojęcie ukute przez autora i którego znaczenie rozwija w swoim tekście o takim samym tytule.

(4) Salon Herezji – Blog autora, na którym prezentuje niektóre ze swoich utworów poetyckich.