Tekst nieco "wygładzony" przedstawiam w formie artykułu.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Panta rei.
Heraklit
Wszystko, co
jest prawdziwe musi się ciągle zmieniać i tylko to, co się zmienia pozostaje
prawdziwe.
Carl Gustav Jung
Zmieniając
coś, walczymy z siedmioma pokoleniami wstecz, ale służymy siedmiu naprzód.
Indiańskie
przysłowie
Dwa
kluczowe wydarzenia naszego życia – narodziny i śmierć - to nic innego jak
zmiana. Całe nasze życie - od narodzin
po śmierć - jest spięte jedną wielką klamrą zmiany. Postawiłbym nawet znak
równości pomiędzy zmianą a życiem.
Może
koncept życia pojmowanego jako zmiana stanie się bardziej zrozumiały, gdy
rozpatrzymy je na trzech poziomach.
Pierwszy poziom - fizyczny, który znamy i który jest powiązany z naszym zmysłowym
sposobem postrzegania świata, gdzie wszystko jest solidne, możemy zobaczyć,
dotknąć, doświadczyć znajomych form.
Drugi poziom
- poznany dzięki współczesnej fizyce, to poziom kwantowy, gdzie wszystko jest
energią. Chociaż na ogół nie jesteśmy w stanie tego dostrzec, jest to miejsce,
gdzie króluje zmiana, gdzie trwa nieustanny „taniec energii”. Na drodze
osobistego wglądu poznał i świetnie opisał ten taniec Fritjof Capra w swojej
książce: „Tao Fizyki”.
Wreszcie
poziom trzeci – zwany przez fizyków
poziomem nielokalnym i który można nazwać poziomem ducha. To poziom
porządkującej wszystko Inteligencji,
która nadaje kształt energii poziomu drugiego tak, aby stanowiła konkretną
formę, a nie „energetyczną zupę”.
Kiedy
mamy na uwadze ten szerszy punkt widzenia, uwzględniający trzy poziomy
jednocześnie, wówczas łatwiej jest spojrzeć na życie jako na proces
nieustających zmian.
Rekapitulując,
zmiana jest sposobem istnienia świata,
jest integralną częścią naszego życia. Jedynie ograniczenia naszych zmysłów
(poziom pierwszy) - każących nam wierzyć w solidność tego, co postrzegamy - powodują,
że postrzegamy zmianę jako coś obcego naszej naturze. I opieramy się w najlepsze każdej zmianie.
Opór przed zmianą jest tak silnie w nas zakorzeniony, że nawet przy dobrych
chęciach, wprowadzenie chociażby drobnej zmiany wydaje się czymś nienaturalnym.
Podam przykład zaczerpnięty z warsztatów, które prowadzę, doskonale oddający
istotę tego, o czym mówię. Zaczynając seminaria, często proszę uczestników, by
podczas zajęć po każdej przerwie siadali na innych miejscach, żeby robili to świadomie. W
poleceniu chodzi o komunikację z samym sobą: w prostej i często postrzeganej
jako zabawa czynności mówimy sobie coś w rodzaju: „Mam prawo i potrafię się
zmienić, zmiana jest łatwa, jestem zmianą”.
Po
pierwszej przerwie tylko nieliczni zmieniają swoje miejsca. Jeżeli w trakcie
zajęć nie podejmę więcej tematu zmiany miejsc, jest spora szansa, że pod koniec
dnia wszyscy znajdą się na tych samych krzesłach, na których siedzieli na
początku! Natomiast, jeżeli po każdej przerwie będę o tym przypominał, a
seminarium trwa kilka dni, to pod koniec wszyscy (już bez przypomnień)
zmieniają regularnie miejsca, zmiana miejsc „wchodzi w krew”.
Jednakże,
co zabawne, gdy jemy wspólnie posiłek „odbijają to sobie”, siadając zawsze przy
tym samym stole i w tym samym gronie osób. Oczywiście, gdy zwracam im na to
uwagę, jest to powód ogólnego rozbawienia i
podczas kolejnego posiłku siądą raczej gdzie indziej i w innym gronie.
Ale… Jest jeszcze wspólna sesja oddechowa pod koniec dnia. W trakcie sesji
oddechowej, stanowiącej składową niektórych warsztatów, każdego dnia położą się
w tym samym, co zwykle miejscu :) Taka jest siła przyzwyczajenia.
Stare
hebrajskie przysłowie mówi: „Zmiana trwa
zaledwie sekundę, lecz opór przed zmianą może trwać całe życie”. Dlatego tak bardzo ważna jest świadomość tego, że
można zmienić w swoim życiu bardzo wiele, podejmując małe kroki każdego dnia (jak
zmiana krzesła podczas warsztatów). Takie gesty są przykładem dla nas samych,
że zmiana jest łatwa i możliwa do wprowadzenia. Chodzi tu o zwykłe codzienne
czynności, jak chociażby pójście do pracy inną drogą niż zwykle czy też mycie
zębów jednego dnia jedną, innego dnia drugą ręką. Wytrącają nas one z rutyny i uzmysławiają, że zmiana jest prosta. Nie potrzeba wielkich, heroicznych wysiłków, aby iść przez życie łatwiej i radośniej, wystarczą małe drobne codzienne
innowacyjne zachowania. Oczywiście wychodzenie z rutyny może stać się inną
subtelną rutyną :)
Dla mnie najpiękniejszą ścieżką rozwijania
otwartości na zmianę i integracji zmiany w swoje życie jest zabawa. Zabawa to
ciągła nieprzewidywalna zmiana, która dokonuje się pośród śmiechu, spontaniczności i
radości. Korzystajmy przeto z każdej chwili, by bawić się z naszymi dziećmi i
znajdować w naszym dorosłym życiu jak najwięcej okazji do śmiechu, do wspólnych
zabaw i gier.
---------------
Zmiany stanowią integralną
część naszego życia i, nieco paradoksalnie, można powiedzieć, że jedyną stałą w
życiu jest właśnie zmiana. Misją Co-Evolution Institute jest - poprzez
proponowane wykłady i seminaria - katalizowanie procesu zmian i inspirowanie
do ko-kreacji - pełnej ekspresji twórczego potencjału człowieka.