wtorek, 11 czerwca 2013

Nowy paradygmat, ko-ewolucja, ko-kreacja


Wpis ten wszedł – mutatis mutandis – w skład artykułu: ”Praca – owoc miłości”, który ukazał się na portalu EPRAWDA
..............
„Sukcesu, tak jak i szczęścia nie da się dogonić. Musi on się wyłonić, a pojawia się jedynie jako niezamierzony skutek uboczny osobistego oddania się celowi większemu niż ja sam”. Viktor Frankl

Słowo: paradygmat pochodzi z greckiego i oznacza model, rodzaj mapy świata, którą się
posługujemy, by go interpretować. Od czasów rewolucji kwantowej w fizyce - rewolucji, która miała przeogromny wpływ na wszystkie nauki i na zmianę naszego postrzegania świata - mówi się często o nowym paradygmacie. Zobaczmy jaka jest istota tego nowego spojrzenia na rzeczywistość i czym różni się ono od jego wcześniejszej wersji.

Stary paradygmat. W świetle starego paradygmatu świat jawił się jako maszyna złożona z wielu odrębnych przedmiotów. Wszystkie zjawiska życiowe, wszystkie organizmy rozpatrywano jako swego rodzaju maszyny, których funkcjonowanie można było w pełni wytłumaczyć prawami fizyki i chemii. Podwaliny pod tę mechanistyczną wizję położył swoimi pracami i odkryciami Izaak Newton. We Francji dał jej wyraz chemik Antoine Lavoisier, autor doktryny, według której życie jest chemicznym procesem spalania a jedzenie - paliwem dla tego procesu. (Tak rozumiane, jedzenie byłoby więc niczym innym jak wchłanianiem znajdujących się w pożywieniu i potrzebnych nam do życia kalorii). 

Nowy paradygmat. Natomiast fizyka dwudziestego wieku przedstawia świat jako 
pulsującą tkankę dynamicznych interakcji, tworzącą niepodzielną i harmonijną całość. Holograficzny model rzeczywistości opisuje wszechświat jako uniwersalne Pole (energii, inteligencji, świadomości, kwantowe – w skrócie: Pole), gdzie wszystko jest ze wszystkim połączone i każdy element zawiera całość. Ten nowy model świata pozwala nam dziś zrozumieć jeszcze do niedawna enigmatyczne stwierdzenia mistyków: doświadczenie wewnętrzne jednej osoby jest automatycznie i natychmiastowo dostępne całej ludzkości – na subtelniejszym poziomie cała ludzkość żyje, czuje i myśli w każdym z nas, stanowimy jedno.

Tak oto, w dobie współczesnej jesteśmy uczestnikami pasjonującego dziejowego dialogu, w którym rezultaty odkryć fizyki, doświadczenia mistyków, źródła starożytnej mądrości (Panta rei - Heraklita), intuicje artystów i przesłania hermetyzmu spotykają się we wspólnej konkluzji: wszechświat to Pole, to strumień świadomości. Człowiek tylko pozornie stanowi odrębny byt - w istocie jest też jednostkowym Polem zawartym w Polu wszechświata. Ewolucja świadoma czy ko-ewolucja to nic innego jak transformacja stanu rzekomej odrębności w stan jedności - zestrojenie Pola człowieka z Polem wszechświata i tym samym zrealizowanie pełni ludzkiego potencjału.

Jednym z przejawów tego zestrojenia, tej harmonii a też i drogą do jej osiągnięcia jest wybór pracy, którą się kocha. Człowiek nie idzie wtedy pod prąd - postawa wynikająca ze starego paradygmatu i postrzegania siebie, jako bytu odizolowanego od Pola, który musi swoje osiągnięcia w świecie okupić walką i mozołem w pocie czoła - tylko wykonuje zawód rozwijający jego twórczy potencjał, który daje mu poczucie sensu i spełnienia. (Znacząca jest tu dwuznaczność słowa: „zawód” w języku polskim. Brzmi ono jak złowieszcza obietnica tego, czym będzie wykonywana praca).
 
Aktualna zmiana paradygmatu, ewolucyjne przyspieszenie, w którym uczestniczymy jest kosmicznym zaczynem, źródłem twórczego fermentu w człowieku, który w sposób naturalny wyzwala w nim tę wewnętrzną potrzebę realizowania siebie. Rosnąca liczba osób zdaje sobie sprawę z dyskomfortu wynikającego z wykonywania pracy, w której „nie jest na swoim miejscu” i coraz liczniejsi są ci, którzy mają odwagę iść za głosem serca.  Wystarczy też spojrzeć na powstające jak grzyby po deszczu blogi, programy telewizyjne dedykowane talentom, warsztaty samorozwoju poświęcone twórczości, itd. – ekspresja twórcza jest w powszechnym centrum zainteresowań, ogólnym klimatem, w którym osadzone są ludzkie działania. Powoli i nie bez oporów ze sceny schodzi mechaniczna harówka i wchodzi na nią twórczość, radosna.

Gdy człowiek wkracza na ścieżkę realizacji swojego powołania, obiera tym samym drogę twórczości świadomej - jest to akt współtworzenia, akt ko-ewolucji i ko-kreacji. Przedrostek „ko” (sygnalizujący, że coś się dzieje „wraz z”, wespół, razem) podkreśla istotę dokonującej się zmiany i na poziomie języka uzmysławia nam to, co uświadomiła nam już fizyka kwantowa: nie jesteśmy odseparowani, wszystkie formy życia są ze sobą połączone, jesteśmy jednością. 

--------------------------
Jeżeli chcesz odkryć swoje powołanie i talenty, weź udział w warsztatach Co-Evolution Institute.

Lektura:  Thomas Kuhn, Struktura rewolucji naukowych