piątek, 6 grudnia 2013

O krytyce i kwantowej fizyce

Tekst ukazał się w kwartalniku KRYTYKA LITERACKA (lato 2018)
........................
dla Ewy Dusza

"Ze wszystkich części ciała,najbardziej trzeba czuwać nad palcem wskazującym, 
ponieważ tak lubi wytykać winy". 
Josif Brodski

"Myślenie jest trudne, to dlatego większość ludzi osądza".
Carl Gustaw Jung

"Porozumienie Bez Przemocy oparte jest na założeniu, że każde używane przez nas słowo, które sugeruje, że ktoś jest „zepsuty”, niedobry czy się myli, jest tego rodzaju myśleniem, które kreuje przemoc na naszej planecie". 
Marshall Rosenberg
 
Wszechobecna w naszym społeczeństwie, krytyka stała się ludzkim modus vivendi i dla wielu wydaje się być czymś tak oczywistym jak oddychanie czy obrót Ziemi. Cóż bardziej „naturalnego” niż napomknięcie, iż ktoś jest nieodpowiednio ubrany, brzydki, chudy, śmiesznie uczesany, głupio się uśmiecha, jest niespecjalnie inteligentny, powierzchowny, zbyt lub niezbyt owłosiony i wszystkie te „uzasadnione” opinie na temat innych. Uzależnieni od krytyki - nękani niskim poczuciem własnej wartości - traktują swoją działalność jak darmowe doładowania, które pozwalają im choć przez chwilę czuć się lepszymi i lepiej.

W świetle współczesnej wiedzy wiadomo, że zawsze, gdy kogoś krytykujemy - osądzamy najczęściej dotąd nieuświadomione aspekty własnej osoby, których nie akceptujemy. Oczywiście im bardziej jesteśmy pochłonięci krytyką, tym usilniej tłumimy własną indywidualność. Krytykowanie może być również okrężnym i chybionym sposobem informowania innych o swoich potrzebach (mówimy na przykład: jesteś zimna i niedostępna zamiast komunikatu: potrzebuję twojej bliskości i ciepła). Przy okazji, osądzając kogoś, nie chcemy odczuć pewnych emocji (we wzmiankowanym przykładzie mógłby to być smutek).
Krytykując, wysyłamy też samemu sobie meta-przesłanie, iż trzeba odpowiadać pewnym określonym kryteriom, by być kochanym czy akceptowanym. Innymi słowy: wkładamy na siebie kolczasty gorset miłości warunkowej.

Co wspólnego z krytyką ma kwantowa fizyka? Z odkryć fizyki kwantowej a dokładniej z zasady nieoznaczoności Heisenberga wynika, że nie istnieje ktoś taki jak niezależny obserwator. Przez sam fakt obserwacji wpływamy na to, co obserwujemy. Każdy obserwator jest de facto uczestnikiem. Uogólniając, zasada mówi, że świat jest pochodną procesu postrzegania; gdy zmieniamy naszą percepcję, sposób postrzegania otaczającej nas rzeczywistości – zmienia się również rzeczywistość, zmienia się świat. Expressis verbis: Jesteśmy odpowiedzialni za to, co widzimy!

Przekładając te odkrycia na świat interakcji międzyludzkich – wynika z nich, że gdy zmieniamy nasze spojrzenie na daną osobę, zmienia się również i ona. Można więc w kimś dostrzegać to, co szwankuje (i tym samym w nim to wzmacniać), można też (nawet jeśli jest to wyzwaniem i tym bardziej) w każdej napotkanej osobie widzieć to i tylko to, co w niej piękne, co czyni ją wyjątkową. I – mimochodem - pomóc jej to z siebie wydobyć, jej to w sobie budować. A że na poziomie kwantowym wszystko jest ze wszystkim połączone…
W ogrodzie życia możemy naszymi myślami podlewać albo chwasty, albo kwiaty. To kwestia wyboru, świadomego wyboru myśli. A zatem i tożsamości, gdyż każdy taki wybór jest samookreśleniem się ogrodnika.

Gdy rezygnujemy z krytykowania, pozwalamy drugiej osobie być taką, jaka jest, honorujemy jej wyjątkowość, jej unikalną ekspresję. Tym samym stwarzamy przestrzeń do pogłębienia relacji.
I odwrotnie – gdy nasz umysł jest zaprzątnięty osądami, spotkania z ludźmi stają się miałkie, jałowe, bez wyrazu.

Tak długo, jak człowiek nie zrozumie, że może swoją energię pożytkować w bardziej twórczy sposób niż osądzanie kogoś, tak długo krytyka, obmowa i plotki będą dla niego przedmiotem fascynacji i tak długo będzie wkładał kij między szprychy koła swojego życia. 
-------------------------------------------------------------------------------------
Lektury:
  • Hal i Sidra Stone, Wewnętrzny Krytyk
  • Marshall Rosenberg, Porozumienie bez Przemocy
  • Marshall Rosenberg, W Świecie Porozumienia bez Przemocy
Linki:
Wideo:
I w uzupełnieniu powyższego tekstu - fragment obszernego cytatu jednej z książek Eckharta Tolle: link